wtorek, 2 lipca 2013

Nasze pierwsze mieszkanie

Dawno mnie nie było, ale to ze względu na zawirowania... mianowicie kupiliśmy mieszkanie, a właściwie rodzice nam kupili.... jaka to ulga nie mieć na głowie kredytu, który zjadał mi nerwy po nocach...
Mieszkanko w pięknej okolicy mojego miasteczka, 84 m 2, 4 pokoje:) na razie wystarczy:) marzę o domku z ogródkiem, ale te marzenia odkładam na okres kiedy już trochę pojeździmy po świecie. Niestety w naszej okolicy bardzo często zdarzają się włamania do domów. Każda podróż wiązałaby się z tym, że musielibyśmy kogoś prosić o zaopiekowanie się naszym domem. Tak samo teraz rodzice Toma jadą na wczasy i pzrez tydzień będziemy mieszkać w ich domku. Dlatego na razie zdecydowaliśmy się na mieszkanie w bloku.
Nie mówiąc już o tym, ze mieszkanko było bajecznie tanie. Od dewelopera w stanie surowym, ale sprzedane już jako ostanie i za praktycznie połowę ceny.
Zatem zaczęły się przygotowania do urządzania mieszkanka. Ekipa remontowa już weszła, Panom idzie sprawnie i gładko. Gładzie już są, teraz etap ustalania gdzie chcemy mieć światła w pomieszczeniach, dzis Panowie zaczynają robić łazienkę. Większość aranżacji domku wzięłam na siebie. Dla Toma pokazuję tylko projekt i on wprowadza ewentualne swoje poprawki lub propozycje, ale jak dotąd na wszytstko się zgodził, kochany chłop ten mój:* .
Chciałabym tam wlecieć z aparatem i dokumentować jak idą prace, ale na razie dam sobie spokój, wszak same gołe ściany:)

Poniżej pokażę projekt łazienki. Kolory stonowane, beże, brązy i turkusy jako akcent kolorystyczny.
Ciekawym punktem łazienki ma być ceramiczna, ręcznie robiona umywalka.
Oto ona:


A oto cała łazienka:





Karolajna

środa, 22 maja 2013

Nowe...:)

1 kwietnia przeprowadziliśmy się z Gdańska do Malborka. Mieliśmy dość mieszkania przy głównej ulicy ciągnącej się przez Gdańsk, Sopot i Gdynię. Hałas, smród, czarne firmanki i pranie...brrr.
Nigdy nie mozna było otworzyć okna bo był taki hałas, że trzeba było do siebie krzyczeć, zeby coś usłyszeć. Poza tym w Gdańsku mieszkania są tak drogie, ze aż absurdalne. Żeby kupić sensowne mieszkanie musielibyśmy mieszkać na totalnych obrzeżach i dojeżdźać do pracy przez 1, 5 h... dziękuję bardzo.
Przeprowadzka do Malborka byla strzałem w 10!
Miasteczko piękne, ze specyficzną "zamkową" ceglaną zabudową. Mnóstwo zieleni. Mieszkamy na razie w wynajmowanej kawalerce na obrzeżach Malborka, za blokiem mamy pole i wieś:) cudownie jest. A ten zapach powietrza.... dawno nie czułam takiej świeżości- bezcenne. Nie zamienię tego na nic!
W Malborku wszystko co potrzebne do codziennego życia jest:) są moje ulubione sklepy, knajpki. A jak chcę coś więcej to jadę godzinkę do Gdańska lub poł godzinki do Elbląga. Żaden problem, zwłaszcza że w Gdańsku poruszanie się po mieście zajmowało mi więcej czasu ....:p
Kupiliśmy zatem mieszkanie w Malborku, 4 pokoje, duża kuchnia, blok postawiony w 2012 roku:)
Zapłaciliśmy 240 tysięcy za 4 m 2. :) z piwnicą:) koleżanka w Gdańsku na zadupiu zapłaciła tyle samo za mieszkanie 2 pokojowe ale z aneksem kuchennym.
Zatem mamy kasę żeby urządzić mieszkanie na tip top:)
Ach... kocham tą zieleń, tą naturę, te pola z rzepakiem.... cudo..:)
Decyzja zdecydowanie na plus!

środa, 8 maja 2013

Never give up!!!

Po bardzo długiej nieobecności reaktywuję posty. Czasami w życiu są takie momenty, kiedy człowiek ma dosyć wszystkiego, ma ochotę zapaść się pod ziemię i nie wychodzić. Ale zawsze warto pamiętać - że takie chwile mijają, aby w naszym życiu znów zaświeciło słońce.
Wszem i wobec gorąco postanawiam wyrzucić ze swojego życia wszelkie negatywne mysli i pzrekonania!
To może być ciężka praca nad sobą, ale wiem że warto. Takie mysli i przekonania są jak śmieci. Nie są do niczego potrzebne. a największą stratą czasu jest się w nich zagłębiać i analizować. Dosyć tego! Uśmiechajmy się do siebie nawzajem:)
Pozytywne zdarzenia od rana:
1. Mogłam pojechać dziś do pracy rowerkiem:) świeże powietrze, ciepłe promienie słońca na skórze achhh, nie musiałam tłuc się autobusem miejskim i iść ulicą gdzie jeżdżą same tiry:)
2. Poznałam w pracy bardzo sympatycznego Pana Zbyszka- konserwatora:) ale sympatyczny:)
3. Dziewczyna, która dotąd była opryskliwa okazała się nagle miła i pomocna, może miała złe dni...
A to dopiero początek dnia:) jest 7:59 :P

Zabieram się za jedzenie śniadanka i picie herbatki:) Moja specyfika pracy pozwala mi na mniejszy lub większy luz:)

Słoneczka w duszy życzę każdemu!

Karolajna

niedziela, 11 września 2011

Nowa pasja

Jestem człowiekiem, który pasjonuje się bardzo wieloma rzeczami.
Do odkrycia nowej pasji mojej i mojego ukochanego przyczyniło się nasze nowe postanowienie, że będziemy bardzo aktywnie spędzać czas wolny, a przebywanie w domu będzie miłym dopełnieniem aktywnego dnia. Oczywiście nie zawsze będziemy w stanie tego dotrzymać, ale będziemy się starali. Chcemy także spędzać czas ze sobą, nie obok siebie, ale ze sobą!
Wczoraj spróbowaliśmy wspinaczki skałkowej! I to jest to... miłość od pierwszego wejścia:)
Baardzo nam się spodobało. Będziemy chodzić regularnie:)
Super atmosfera wśród ludzi, adrenalinka i emocje oraz duuużo zabawy i radości!:)
Polecam !!!!!!!!!!

A tak z innej beczki uwielbiam jesień a zwłaszcza taką piękną i słoneczną jak w ten weekend! Bo jesienią rosną moje ulubione wrzosy!

piątek, 2 września 2011

Powrót

Ach jak strasznie dawno mnie nie było!
Dużo się pozmieniało, straciłam pracę, w ciągu tygodnia zyskałam nową, lepszą i lepiej płatną:)
Zawsze pamiętam o tym, że to co z pozoru złe i wydaje nam się katastrofą, jest dobre dla nas na dłuższą metę.
Obecnie pracuję w Hostelu:) W pięknej średniowiecznej kamienicy, która jako jedna z nielicznych nie została zbombardowana podczas wojny! w pracy stąpam po oryginalnej średniowiecznej posadzce! :)
Właśnbie teraz jestem w pracy i nie dzieje się nic więc postanowiłąm odwiedzić mego bloga.
Ostatnio trochę chorowaliśmy, więc bieganie zostało odstawione. Ale od wczoraj znów ruszyliśmy z kopyta:) Wynik: 5,5 km, 36 minut ciągłego biegu :)
Muszę uwiecznić także moje butki: postanowiłam fundnąć sobie buty ze skórki, wolę mieć jedną parę, ale porządne, które pzretrwają przynajmniej 3 sezony:)
 Firma jakże zacna i przeze mnie lubiana: Ryłko:
Są niesamowicie wygodne, nie ma problemu, żeby podbiec do tramwaju. A jednocześnie obcasik robi swoje:)
 Marzyły mi się te, ale obcas nieziemsko wysoki bo 12 cm! sprawił, że na buty do codziennego chodzenia się nie nadawały. Gdybym miała odobinę więcej gotówki, kupiłabym 2 pary...ale czy prawie 600 zł wydane na buty to nie za dużo? więc kupiłąm 1 parę za 250 :)

Ps. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby na naukę języków? jak podszlifować swój angielski?

Karolajna

niedziela, 7 sierpnia 2011

Pięknie i inaczej o małżeństwie

Przeczytałam  przypadkowo w "Gali" piękny wywiad z Szymonem Majewskim i jego żoną Magdą.
Ja też chcę by moje małżeństwo było takie pozytywne. Będę o to walczyła. Póki co mam udany związek:)
Warto przeczytać na przekór dzisiejszym czasom, w których małżeństwo jest nudne, oklepane, niemodne, gdzie uważa się, że jest zabiciem miłości... To wcale nie prawda i warto to udowadniać!!!!!!
A oto najpiękniejsze zdjęcie jakie ostatnio znalazłam:


Link do wywiadu:

http://www.gala.pl/gwiazdy/wywiady/zobacz/artykul/magda-i-szymon-majewscy-malzenstwo-u-nas-jest-coraz-ciekawiej.html

Pozdrowionka i uściski!

Karolajna

sobota, 6 sierpnia 2011

Ostatnio przeczytane

Korzystając z chwili spokoju w pracy przedstawiam książki, które ostatnio mnie zauroczyły.

Autor przenosi nas w klimat tajemniczej i nieco mrocznej Barcelony..


Kto z Was czytał? Kto nie czytał, temu polecam gorąco!
Odpoczęłam w końcu od kryminałów :)

Pozdrawiam,
Karolajna