środa, 22 maja 2013

Nowe...:)

1 kwietnia przeprowadziliśmy się z Gdańska do Malborka. Mieliśmy dość mieszkania przy głównej ulicy ciągnącej się przez Gdańsk, Sopot i Gdynię. Hałas, smród, czarne firmanki i pranie...brrr.
Nigdy nie mozna było otworzyć okna bo był taki hałas, że trzeba było do siebie krzyczeć, zeby coś usłyszeć. Poza tym w Gdańsku mieszkania są tak drogie, ze aż absurdalne. Żeby kupić sensowne mieszkanie musielibyśmy mieszkać na totalnych obrzeżach i dojeżdźać do pracy przez 1, 5 h... dziękuję bardzo.
Przeprowadzka do Malborka byla strzałem w 10!
Miasteczko piękne, ze specyficzną "zamkową" ceglaną zabudową. Mnóstwo zieleni. Mieszkamy na razie w wynajmowanej kawalerce na obrzeżach Malborka, za blokiem mamy pole i wieś:) cudownie jest. A ten zapach powietrza.... dawno nie czułam takiej świeżości- bezcenne. Nie zamienię tego na nic!
W Malborku wszystko co potrzebne do codziennego życia jest:) są moje ulubione sklepy, knajpki. A jak chcę coś więcej to jadę godzinkę do Gdańska lub poł godzinki do Elbląga. Żaden problem, zwłaszcza że w Gdańsku poruszanie się po mieście zajmowało mi więcej czasu ....:p
Kupiliśmy zatem mieszkanie w Malborku, 4 pokoje, duża kuchnia, blok postawiony w 2012 roku:)
Zapłaciliśmy 240 tysięcy za 4 m 2. :) z piwnicą:) koleżanka w Gdańsku na zadupiu zapłaciła tyle samo za mieszkanie 2 pokojowe ale z aneksem kuchennym.
Zatem mamy kasę żeby urządzić mieszkanie na tip top:)
Ach... kocham tą zieleń, tą naturę, te pola z rzepakiem.... cudo..:)
Decyzja zdecydowanie na plus!

środa, 8 maja 2013

Never give up!!!

Po bardzo długiej nieobecności reaktywuję posty. Czasami w życiu są takie momenty, kiedy człowiek ma dosyć wszystkiego, ma ochotę zapaść się pod ziemię i nie wychodzić. Ale zawsze warto pamiętać - że takie chwile mijają, aby w naszym życiu znów zaświeciło słońce.
Wszem i wobec gorąco postanawiam wyrzucić ze swojego życia wszelkie negatywne mysli i pzrekonania!
To może być ciężka praca nad sobą, ale wiem że warto. Takie mysli i przekonania są jak śmieci. Nie są do niczego potrzebne. a największą stratą czasu jest się w nich zagłębiać i analizować. Dosyć tego! Uśmiechajmy się do siebie nawzajem:)
Pozytywne zdarzenia od rana:
1. Mogłam pojechać dziś do pracy rowerkiem:) świeże powietrze, ciepłe promienie słońca na skórze achhh, nie musiałam tłuc się autobusem miejskim i iść ulicą gdzie jeżdżą same tiry:)
2. Poznałam w pracy bardzo sympatycznego Pana Zbyszka- konserwatora:) ale sympatyczny:)
3. Dziewczyna, która dotąd była opryskliwa okazała się nagle miła i pomocna, może miała złe dni...
A to dopiero początek dnia:) jest 7:59 :P

Zabieram się za jedzenie śniadanka i picie herbatki:) Moja specyfika pracy pozwala mi na mniejszy lub większy luz:)

Słoneczka w duszy życzę każdemu!

Karolajna